25 mar 2016

LBA




           Nie wiem co to. Nigdy tego nie robiłam. Nie chcę nikogo do tego zmuszać. (Też Cię kocham, Nami <3) Ale brzmi fajnie. Co tam. Do roboty!


1. Co skłoniło Cię do założenia bloga?

Cóż, czytałam odkąd nauczyłam się czytać, pisałam od podstawówki. Wtedy też zauważyłam, że ludzie wrzucają na blogi swoje historie, niektóre świetne, inne niezbyt. Pomyślałam sobie "Ja też tak chcę, może ktoś to polubi!" i tak jakoś... jestem.  


2. Co daje Ci pisanie?

Hmm. Ciężkie pytanie. O ile na codzień, wśród ludzi jestem "społeczną" sobą, to przed komputerem jestem "nieocenzurowaną" sobą. Tak więc moje opowiadania to taki śmietnik moich emocji, marzeń, to co lubię, a czego nienawidzę, jakichś szalonych pomysłów i dołków. Dzięki temu mogę funkcjonować nie siejąc zniszczenia wokól siebie :D 


3. Czy wiążesz przyszłość z tym, co robisz na blogu czy traktujesz to jako hobby?

Jeśli chodzi o same "blogowanie", to raczej hobby. Wrzucam, co mi palce przeniosą na komputer i patrzę, co się komu podoba, czy może powinnam się gdzieś podszkolić. Mówiąc o samym pisaniu, to mam wiele szalonych pomysłów i miłoby było kiedyś je opublikować, choćby tylko po to, by móc się pochwalić, że "napisałam i wydałam własną książkę". ;) 


4. Przed opublikowaniem rozdziału: Ile razy sprawdzasz poprawność tekstu?

Pffff. Zależy. Jak mi się chce i jestem zadowolona z tego co pisałam, to czytam wszystko ze dwa razy. Jeśli mam dość całego świata, to po prostu wrzucam z dość niezbyt entuzjastycznym "sprawdzę jutro". Co się rzadko zdarza, chyba, że ktoś mi to wytknie. <3 


5. Jeśli nie wiesz, jak napisać jakieś słowo: szukasz odpowiedzi w Internecie/słowniku czy używasz innego sformułowania?

Staram się, by moje historie nie brzmiały (brzmiały? wyglądały?  x.x) jak wypowiedzi dziesięciolatka. Jeśli szukam synonimu, czy znaczenia, to po prostu wrzucam w googla. Kiedy zaś nie jestem pewna ogólnego sensu zdania, wyrażenia, czy czegokolwiek, po prostu pytam rodziców. (średnio profesonalne, ale skuteczne!)


6. Co liczy się dla Ciebie bardziej? Poprawność tekstu czy ciekawa fabuła? 

Fabuła. Zdecydowanie. Czytam dużo fanowskich tłumaczeń książek i o ile treść sama w sobie mnie zaciekawi, nie zwracam nawet uwagi na błędy (których zwykle jest multum). Z drugiej strony nawet jeśli tekst napisany jest pięknym językiem, powala strukturami językowymi, gramatyką, czy czym tam można zabłysnąć, ale fabuła jest oklepana lub po prostu głupia, to dla mnie jest to talent zmarnowany. Kompletnie. Fuj. 


7. Czym, oprócz prowadzenia bloga, się interesujesz?

Mam sporo zainteresowań i ciągle dochodzą nowe, ale staram się trzymać obranych kierunków (czyt. nerd). 
Nałogowo czytam książki, słucham muzyki, dużo rysuję, gram na gitarze, śpiewam, oglądam anime, czytam mangi, interesuję się grafiką komputerową i projektowaniem, piszę, czasem gotuję, ogólnie lubię mitologię starożytną, kulturę japońską, czasem zgrywam kujona i całymi dniami wyszukuję jakichś nowinek naukowych (autentycznie: dzieciństwo spędzone na discovery i animal planet), gram w gry komputerowe... ogólnie, siedzę w domu i udaję nerda. :D 
A, i nie można zapomnieć o uzależnienia od leniuchowania i słodyczy. Mniam! <3


8. Masz jakieś konkretne plany na przyszłość?

Cóż, chciałabym studiować gdzieś za granicą, a potem założyć własną firmę związaną z reklamą lub grafiką, gdyż w tym kierunku się uczę i jak wspomniałam wcześniej, jest to jedno z moich "głównych" zainteresowań. A, i oczywiście wydać książke. ^^


9. Ile znasz języków obcych? Jakie to języki?


Zdefiniuj "znam"... 
Polski rzecz oczywista, angielskiego uczę się od 12 lat, więc jest raczej dobrze, gdyż używam go codziennie, w gimnazjum 3 lata uczyłam się języka włoskiego i jest nawe ok, teoretycznie 4 lata miałam niemiecki, ale nie umiem z niego kompletnie NIC (tortura nie język x.x), a do tego dochodzi japoński. I tu mamy problem, bo nie wiem, czy kilka kursów językowych, parę zapisanych zeszytów, aplikacji i duuużo obejrzanych anime zalicza się do nauki. Teoretycznie rozumiem dość sporo... nie wiem. .-.



10. Co jest Twoją inspiracją do pisania?

Kolejne trudne pytanie... Nie wiem! Szczerze, nie mam pojęcia. Dużo czytam, dużo oglądam, dużo słyszę, dużo czuję. Po prostu przychodzą mi do głowy pomysły, schematy, urywki jakichś wydarzeń, które chciałabym gdzieś wykorzystać. To może być zainicjowane jakimś wspomnieniem, doświadczeniem, książką, filmem, mitologią, czyjąć historią, czymś, co chciałabym, by ktoś zrobił, a tego nie robi. Więc odpowiedzią na to pytanie jest: WSZYSTKO! Nawet ciasteczka. Tak, ciasteczka. Chciałabym jeść takie dobre jak moje postacie. T^T 


11. Masz jakieś zwierzę? 

Nie. I ubolewam nad tym straszliwie. Ale mieszkam w bloku, a moi rodzice to nieczuli ludzie, którzy nie słuchają swojej jedynej córki, więc zostały mi tylko pająki do towarzystwa :< 



          Da da dam! Poznaliście trochę lepiej dziwną, leniwą i dość kopniętą autorkę tego bloga, której święta chyba uderzyły już do głowy, bo ma odpał. Tak, mi też się zdarza.
          Nie mam kogo niminować, bo wszyscy, których znam już odpowiedzieli na te pytania, więc zakończę ten łańcuszek. Smacznego jajka, czy czego tam.


Do napisania! 
Mai :3


Wielki powrót córki marnotrawnej



         Helooł. Ta... cóż... Dawno nie widzieliście tu mojej mordki, co nie? Mogę napisać kilka wymówek, ale po co. Po prostu nie czułam tego czegoś, co kazało mi pisać .-. Ale ok, ok, tyłek przygotowany na kopniaki, fabuła historii ładnie poukładana, morale jako tako też w kupie, więc koniec obijania się!! Czas reanimować tego bloga. Ta dobre. Winc. (Tak; winc). Od tego lub przyszłego tygodnia (zobaczy się) będziecie mogli znaleźć tu 2 rozdziały w miesiącu. Czemu tylko tyle? Bo nagle spędzam więcej czasu w szkole niż w domu. I niezbyt mnie to cieszy. (Ugh >.<)
         Podsumowując: Wróciłam! Na dobre! Nie bijcie... plis?


Do napisaniaaa! 
Skruszona, ale zadowolona Mai